Użytkownicy online: 11
  • Kazimierz Karabasz - Polska Szkoła Dokumentu 2xDVD

  • Producent:Narodowy Instytut Audiowizualny
  • Kategoria:Filmy Polskie ( Blu-ray , DVD)
  • Dostępność: termin realizacji 3-5 dni

Kazimierz Karabasz (ur. 1930) w 1956 roku ukończył Wydział Reżyserii PWSFiTv w Łodzi (dyplom 1959) i od tego czasu pracuje jako dokumentalista w Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Jest reżyserem filmów dokumentalnych, teoretykiem, wykładowcą łódzkiej szkoły filmowej (w latach 1982–1987 był wykładowcą, profesorem i dziekanem Wydziału Reżyserii, a od 2000 jest kierownikiem Zakładu Filmu Dokumentalnego) oraz autorem książek poświęconych filmowi dokumentalnemu. Laureat wielu nagród, otrzymał m.in. Grand Prix MFFDiA w Lipsku (1960) za film Muzykanci, Złotego Lwa MFFKiD w Wenecji (1960), Złotego Smoka na MFFK w Krakowie (1961), nagrodę główną MFFK Oberhausen (1961), Golden Gate Award MFF w San Francisco (1961),Złotego Lajkonika OFFK w Krakowie (1968) za Rok Franka W., nagrodę MFFK Oberhausen (1969). Został również odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (1975), Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1998), Złotym Medalem Gloria Artis (2008).
Large_karabasz_181


  • Cena: 39,90 zł





Kazimierz Karabasz (ur. 1930) w 1956 roku ukończył Wydział Reżyserii PWSFiTv w Łodzi (dyplom 1959) i od tego czasu pracuje jako dokumentalista w Wytwórni Filmów Dokumentalnych. Jest reżyserem filmów dokumentalnych, teoretykiem, wykładowcą łódzkiej szkoły filmowej (w latach 1982–1987 był wykładowcą, profesorem i dziekanem Wydziału Reżyserii, a od 2000 jest kierownikiem Zakładu Filmu Dokumentalnego) oraz autorem książek poświęconych filmowi dokumentalnemu. Laureat wielu nagród, otrzymał m.in. Grand Prix MFFDiA w Lipsku (1960) za film Muzykanci, Złotego Lwa MFFKiD w Wenecji (1960), Złotego Smoka na MFFK w Krakowie (1961), nagrodę główną MFFK Oberhausen (1961), Golden Gate Award MFF w San Francisco (1961),Złotego Lajkonika OFFK w Krakowie (1968) za Rok Franka W., nagrodę MFFK Oberhausen (1969). Został również odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (1975), Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1998), Złotym Medalem Gloria Artis (2008).

Dźwięk: Stereo 2.0
Napisy: FR, RUS, EN, DE, PL
Proporcje: 4:3
Format: DVD Video
Region: 0
Ilość płyt: 2
Czas trwania: 315'

Dwupłytowy album DVD zawiera:

DVD 1:
Jak co dzień…, 1955, 12'
Muzykanci, 1960, 9'
Ludzie w drodze, 1960, 10'
Węzeł, 1961, 10'
Na progu, 1965, 23'
Rok Franka W., 1967, 59'
Krystyna M. Szkice do portretu, 1973, 33'

 Opisy filmów :

ak co dzień..., 1955

Scenariusz i reżyseria: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Zbigniew Karpowicz
Współpraca reżyserska: Władysław Ślesicki, Karol Dąbrowski
Współpraca operatorska: Nikola Todorow
Produkcja: Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa
Dane techniczne: 35 mm, czarno-biały
Czas: 12’

Ten pierwszy film dokumentalny Kazimierza Karabasza to etiuda szkolna o ludziach dojeżdżających z podwarszawskich miejscowości do pracy w mieście. Kamera zanotowała zatłoczone pociągi, grupki rowerzystów na wybrukowanej drodze, obwieszony pasażerami autobus, podróżnych na przyczepie ciężarówki. Szczególny nastrój i wyczuwalny w obrazie zachwyt dla bogatej w szczegóły rzeczywistości przywodzą na myśl ówczesne włoskie filmy neorealistyczne. W dalszej części bohaterem filmu jest kolejka elektryczna i jej pasażerowie. Uroda kadrów, dynamika narracji, zwięzłość komentarza, kunsztowność ścieżki dźwiękowej (szczególnie we fragmencie dotyczącym awarii pociągu 605) poruszają i dziś. Ujęcia tłumu na stacji końcowej to pierwszy filmowy zwiastun motywu, który będzie przewijał się przez wiele kolejnych filmów Karabasza. Zdumiewające, że ani w podejściu do tematu, komentarzu, czy sposobie filmowania, nie ma śladu wszechobecnego wówczas socrealizmu. Jest za to zwięzłość i konkret jak w ostatnich zdaniach komentarza: „Kończymy naszą poranną wędrówkę do Warszawy. Fabryki, biura, budowy wchłoną za chwilę 150 tysięcy ludzi, dla których dzień zaczyna się wcześniej niż dla mieszkańców miasta”.


Muzykanci, 1960

Realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Stanisław Niedbalski
Współpraca: W. Kołodziej
Asystenci: Leopold Blancard, Jerzy Wenelczyk
Dźwięk: Halina Paszkowska
Montaż obrazu i dźwięku: Lidia Zonn
Kierownik filmu: Andrzej Liwnicz
Produkcja: WFD
Dane techniczne: 35 mm, czarno-biały
Czas: 9’

Arcydzieło filmowej sztuki dokumentalnej i jeden z najważniejszych polskich filmów. Dzieło, które przez lata stanowiło wzór dla kolejnych pokoleń dokumentalistów w Polsce, inspirowało twórców w kraju i na świecie. Jednocześnie najbardziej znany film Kazimierza Karabasza. Ten nie inscenizowany, ale w całości złożony z zaobserwowanych ujęć, zapis próby orkiestry dętej warszawskich tramwajarzy jest poruszającą opowieścią o odwiecznej ludzkiej potrzebie tworzenia. Pokonując ogromne ograniczenia technologiczne, jakie stwarzał ciężki, nie mobilny i – jak na dzisiejsze standardy – prymitywny sprzęt filmowy, Karabasz podjął udaną próbę synchronicznego zapisu obrazu i dźwięku podczas kręcenia części zdjęć do filmu. Dzięki temu udało się na przykład uchwycić w kilku ujęciach charakter najbardziej pamiętnej postaci z filmu, starego, wąsatego dyrygenta, który z wileńskim zaśpiewem strofuje swoich podopiecznych. Drugą, śmiałą i bardzo nowoczesną innowacją, było zastąpienie przez autora zdjęć, Stanisława Niedbalskiego, bocznego światła, czyli kilku stojących reflektorów, które ograniczały kamerze pole manewru i obserwacji, oświetleniem górnym, to znaczy szeregiem żarówek przymocowanych do podwieszonych pod sufitem desek. Umożliwiło to ekipie bardziej swobodną obserwację zespołu Dęciaków. Precyzyjny montaż pozwolił, między innymi, oddać w strukturze filmu charakter próby. Najpierw, gdy muzycy z przerwami ćwiczą, ekran „brzmi” pojedynczymi, statycznymi ujęciami. Gdy orkiestrze udaje się wreszcie płynnie zagrać, także obraz nabiera płynności: ruchy kamery, długość i następstwo ujęć współbrzmią z dopracowanym wykonaniem utworu przez orkiestrę. Pewnego właściciela zakładu optycznego w Holandii tak bardzo poruszył ten film, że zadał sobie trud, aby dotrzeć do jego bohaterów i zafundować wszystkim nowe okulary! O Muzykantach stało się znów głośno w świecie, gdy w połowie lat 90. Krzysztof Kieślowski umieścił ich na swojej liście 10 najważniejszych filmów w dziejach kina, którą przygotował dla brytyjskiego pisma „Sight and Sound”.


Ludzie w drodze, 1960

Realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Stanisław Niedbalski
Muzyka: Jerzy Wojciechowski
Dźwięk: Halina Paszkowska
Montaż obrazu i dźwięku: Lidia Zonn
Kierownictwo zdjęć: Jerzy Żerański
Produkcja: WFD
Dane techniczne: 35 mm, czarno-biały
Czas: 10’

Liryczna dokumentalna ballada o cyrkowcach, studium barwnej codzienności wędrownych artystów. Film trwa zaledwie 10 minut, ale pomieścił w sobie kilkadziesiąt krótkich ujęć, z których każde pokazuje jakiś istotny szczegół, gest, sytuację, wyraz twarzy. Cierpliwie złowione obrazy opowiadają o życiu między występami. Film rozpoczynają wieczorne ujęcia demontażu namiotu cyrkowego. Dalej następuję niezapomniana, nastrojowa scena nocnej podróży. Raz po raz przydrożne światła wydobywają z mroku jakiś szczegół z wnętrza wozu: zawieszoną maskotkę, twarz karła, małpkę, rozrzucone na stole przedmioty. O świcie postój. Treser wychodzi nakarmić niedźwiedzie. Staje namiot cyrkowy. Rozpoczyna się zwyczajny dzień w obozie cyrkowców. Kamera Niedbalskiego łowi drobne zdarzenia, próby, ćwiczenia, ale i porządkowanie wozów, wywieszanie prania, czy małpkę zabawiającą się z psem. Dla Karabasza właśnie teraz zaczął się prawdziwy spektakl. Pojawiają się widzowie – zza płotów zerkają zaciekawione dziecięce twarze, a kamera skrzętnie zapisuje malujące się na nich emocje. I znów wieczór. Trwają ostatnie przygotowania. Artyści kończą charakteryzację. Od strony sceny dobiega głos konferansjera zapowiadającego występ Państwowego Cyrku Miś. Pierwsze oklaski. Gdzieś poza kadrem rozpoczyna się widowisko... Aby nie peszyć cyrkowców pracą głośnej kamery filmowcy łowili ujęcia z pewnego oddalenia, obiektywami o długich ogniskowych. Kazimierz Karabasz wspominał w Odczytać czas:
Nauczyliśmy się wówczas tego, co dotychczas było dla nas postulatem ważnym, ale dość abstrakcyjnym: dyskrecji pracy ekipy. Zaczęliśmy także rozumieć, jak ważną jest ta niby oczywista sprawa: c i e r p l i w o ś ć podczas obserwowania ludzkich zachowań.


Węzeł, 1961

Realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Stanisław Niedbalski
Dźwięk: Halina Paszkowska
Współpraca: Jerzy Szawłowski
Czytał: Tadeusz Bukowski
Montaż: Lidia Zonn
Kierownik filmu: Ryszard Żerański
Produkcja: WFD
Dane techniczne: 35 mm, czarno-biały
Czas: 10’

Klasyczne krótkometrażowe studium dokumentalne opowiadające o dyspozytorach węzła kolejowego w Tarnowskich Górach. Prawda podpatrzonych kamerą zdarzeń, reakcji, rozmów, ma tu wspaniałą oprawę czarno-białych zdjęć, na których uchwycono napiętą atmosferę ciężkiej nocnej pracy. Obrazy i dźwięki zostały ułożone z precyzją kompozycji muzycznej. Tytuł nie oznacza tylko miejsca opisanych zdarzeń, ale wskazuje na ich charakter: plątanina telefonicznych rozmów, komunikatów, dyspozycji przypomina zagmatwany węzeł. Przystępując do pracy nad tym filmem reżyser szukał tematu, który pozwoliłby mu zaobserwować ludzi mówiących, rozmawiających, coś zapowiadających, wypowiadających jakieś komunikaty, czy dyspozycje. Podczas dokumentacji, zanim Karabasz trafił na stację kolejową w Tarnowskich Górach, przyglądał się dyspozytorom w pogotowiu ratunkowym, pracy radiostacji oraz treningom sportowym. W czasie zdjęć udało się reżyserowi po raz pierwszy skorzystać z lekkiego przenośnego magnetofonu, który zastąpił dotychczasowy sprzęt, czyli ważący ok. 20 kg magnetofon z dwoma akumulatorami po 30 kg. W Odczytać czas Kazimierz Barabasz wspominał:
Z dnia na dzień zaczęła się nowa era w realizacji naszych dźwiękowych zdjęć. Mogliśmy teraz bez porównania łatwiej i operatywniej łowić codzienny język ludzi, ukazywać różne style bycia, różne temperatury, różne osobowości – na podstawie ludzkich słów, pauz, zawahań, niepowodzeń... To było dla nas w i e l k i e przeżycie, a przy okazji, nieznane dotychczas doświadczenie warsztatowe.


Na progu, 1965

Realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Stanisław Niedbalski
Montaż: Lidia Zonn
Dźwięk: Wiesława Dembińska
Kierownik filmu: Mirosław Ołtarzewski
Produkcja: WFD
Dane techniczne: 35mm, czarno-biały
Czas: 23’

Oto dokumentalny portret maturzystek z 1965 roku, dziewcząt na progu dorosłego życia, a zarazem oryginalny film autotematyczny, odkrywający tajniki pracy dokumentalisty, stawiający pytanie, na ile udaje się filmowcowi dotrzeć do prawdy o rzeczywistości i w jakim stopniu umożliwiają mu to dostępne narzędzia, sprawdzone metody. Karabasz sam komentuje zza kadru sceny reprezentujące kolejne dokumentalne próby znalezienia odpowiedzi na pytanie „Jakie one są, te wchodzące w życie młode kobiety?” Reżyser pokazuje bohaterki zbierając materiał w różnych miejscach, starając się przyjrzeć im na wiele sposobów. Po sekwencji złożonej ze scen zaobserwowanych podczas egzaminów na wyższą uczelnię, w kawiarni, na miejskim basenie, w czasie zabawy tanecznej i polowania na autograf włoskiego piosenkarza Marino Mariniego, następują wywiady przed kamerą z dziewczętami, które przyszły do Wytwórni Filmów Dokumentalnych zachęcone prasowym ogłoszeniem. Potem oglądamy sekwencję fotografii zestawionych z fragmentami listów, które nastolatki nadesłały do dwutygodnika „Filipinka”. Wreszcie, na koniec, Karabasz pokazuje scenę, która w różnych wariantach wielokrotnie powraca w jego filmach – ludzie w tłumie. Kamera zapisuje nastroje malujące się na twarz młodych kobiet czekających na przystanku. Słyszymy pełen wątpliwości komentarz autora:
Tych dróg penetracji tematu jest wiele. Nie wszystkie jednak dostępne kamerze i mikrofonowi dokumentarzysty. Rejestrujemy wydarzenia bardzo wycinkowo i to w dodatku od zewnątrz, w pośpiechu. A tymczasem do poznania człowieka i jego spraw potrzebna jest wszechstronna i pogłębiona analiza. To co przedstawiliśmy było próbą przebicia się pod powierzchnię tematu. Wierzymy, że miała sens, jeśli dostarczyła wam trochę informacji i trochę materiału do refleksji o tych dziewczętach na progu, o których tyle jest mitów, a które tak mało znamy naprawdę.


Rok Franka W., 1967

Realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Stanisław Niedbalski
Dźwięk: Halina Paszkowska
Opracowanie muzyczne: Jerzy Wojciechowski
Montaż: Lidia Zonn, Elżbieta Kurkowska
Czytał: Jerzy Karaszkiewicz
Współpraca: Janusz Głowacki
Produkcja: Telewizja Polska i Wytwórnia Filmów Dokumentalnych w Warszawie
Dane techniczne: 35mm, czarno-biały
Czas: 59’

Przełomowy film w historii polskiego kina, którym Karabasz udowodnił – wbrew panującym wówczas opiniom – że możliwe jest nakręcenie nie inscenizowanego filmu dokumentalnego o pojedynczym bohaterze, pokazującego jego działanie, emocje, intelekt. Do tej pory uważano, że w filmie dokumentalnym można co najwyżej zapisać pewien wycinek życia jakiejś zbiorowości (jak Karabasz w Muzykantach), a pojedynczy człowiek nie jest w stanie pozostać naturalnym w obecności kilkuosobowej ekipy zdjęciowej uzbrojonej w ciężkie i duże narzędzia. Franek, którego Karabasz znalazł w Ochotniczym Hufcu Pracy na Śląsku, zachowywał się naturalnie pomimo kamery i ekipy filmowej. Został wybrany spośród innych kandydatów właśnie ze względu na charakteryzującą go „suwerenność”, czyli naturalną zdolność bycia sobą w każdej sytuacji, bez względu na to, czy obok stoi kamera, świeci reflektor, a ktoś podsuwa mikrofon. Namówiony przez reżysera Wróbel zaczął pisać dziennik, którego fragmenty znalazły się potem na ścieżce dźwiękowej filmu czytane przez aktora. Objuczeni tonami sprzętu filmowcy przez rok jeździli na Śląsk, aby cierpliwie obserwować i zapisywać życie Franka Wróbla w różnych sytuacjach: w pracy, wieczorem w hotelu robotniczym, w czasie wypraw do centrum miasta, podczas zabawy tanecznej, spotkania z dziewczyną w wesołym miasteczku, wieczerzy wigilijnej w rodzinnym domu i przysięgi wojskowej. Powstał wielobarwny, pulsujący życiem obraz życia dwudziestolatka wkraczającego w dorosłość pod koniec lat 60., opowieść o kolejnym człowieku „na progu”, chłopcu z małej wioski rzuconym przez los w sam środek wielkoprzemysłowego Śląska. W 2006 roku reżyser powrócił do swego bohatera z małą kamerą cyfrową, by nakręcić Pana Franciszka z Paczkowa.


Krystyna M. Szkice do portretu, 1973

Scenariusz i realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Antoni Staśkiewicz
Dźwięk: Halina Paszkowska
Montaż obrazu i dźwięku: Lidia Zonn
Współpraca: Andrzej Arwar, Grzegorz Skurski, Alina Strzelczyk
Kierownik filmu: Mirosław Podolski
Produkcja: Telewizja Polska
Wykonanie: WFD w Warszawie
Dane techniczne: 35mm, czarno-biały
Czas: 33’

Bohaterkę filmu, który nosi podtytuł Szkice do portretu, wspomina Karabasz w książce Odczytać czas:
Jest mi bliska postać młodej robotnicy z Ursusa z powodu jej determinacji i uporu, z jakim zaczynała swoje dorosłe życie i szczerość, z jaką o tym w filmie mówiła.
Postać subtelnej i suwerennej dziewczyny rozpoczynającej dorosłe życie z dala od rodzinnej wsi, w dużym mieście, gdzie własne poglądy, przekonania i pragnienia przychodzi konfrontować z nie zawsze łatwą rzeczywistością, przypomina inne bohaterki filmów Karabasza, zarówno dokumentalnych (Przenikanie, Lato w Żabnie) jak i fabularnych (Pryzmat, We dwoje, Wędrujący cień). Jest w tym filmie rozpoznawalny, autorski styl narracji, znany z późniejszych filmów reżysera: sceny zaobserwowane i zanotowane kamerą w fabryce, gdzie pracuje Krystyna, zapisane na magnetofonie zwierzenia, fotografie z rodzinnych stron, o których nam opowiada, sceny rozmów z koleżankami i kolegami, bratem, przyjaciółką, czy charakterystyczne oddzielanie kolejnych sekwencji napisami międzyujęciowymi: Fabryka, Brat, Szkoła, Koleżanki z Warszawy, Chłopcy, Ela. W kontekście powstających wówczas innych dokumentów (np. nakręconej w tym samym Ursusie, Fabryki Kieślowskiego z 1970 roku) film Karabasza można odczytać jako autorską deklarację twórcy konsekwentnie unikającego tematów publicystycznych, politycznie zaangażowanych, dążącego do pokazywania w filmie dokumentalnym tych wymiarów ludzkiego losu, które tkwią głębiej i w swej istocie pozostają niezmienne pomimo przemian w życiu społecznym.


DVD 2:
Próba materii, 1981, 82'
Portret w kropli, 1997, 22'
Spotkania, 2004, 55'

Opisy filmów :

Próba materii, 1981

Scenariusz i realizacja: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Zbigniew Wichłacz
Dźwięk: Ewa Sztompke, Małgorzata Jaworska, Michał Grzelak
Muzyka: Jan Wołek
Montaż: Lidia Zonn
Kierownictwo produkcji: Lech Grabiński, Zbigniew Domagalski
Współpraca: Iwona Lipińska, Andrzej Kurek, Andrzej Janowski
Fragmenty wierszy: Władysława Broniewskiego, S.R. Dobrowolskiego, Tadeusza Różewicza, Edwarda Szymańskiego, Rafała Wojaczka
Czytał: Zdzisław Mrożewski
Autorami cytowanych we fragmentach tekstów są: Jan Szczepański, Krzysztof Senejko i Andrzej Wasilewski
Fotografie archiwalne pochodzą z Muzeum Woli, Redakcji „Stolicy” oraz ze zbioru p. Leonarda Sempolińskiego
Produkcja: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych
Rozpowszechnianie: Zjednoczenie Rozpowszechniania Filmów
Dane techniczne: 35mm, czarno-biały
Czas: 82’

Poruszający, pełnometrażowy dokument o Polakach czasu pierwszej Solidarności pokazujący rzeczywistość poza polityką, bardziej „przy ziemi”, blisko codzienności. Obszarem obserwacji jest tu warszawska Wola i jej mieszkańcy: starzy, ci w średnim wieku i młodzi. Film pokazuje jakby przekrój życia dzielnicy, odsłaniając jego różne warstwy – te dotyczące przeszłości, zapisane we wspomnieniach, wierszach i na starych fotografiach, oraz te współczesne, wyłaniające się z szeregu zanotowanych sytuacji i rozmów. Karabasz uchwycił tą różnorodność rzeczywistości korzystając z szerokiej palety środków: od ulicznej sondy, poprzez reporterską rejestrację ostatniego dnia pracy fabryki Norblina, ujęcia charakterystycznych miejsc w dzielnicy, czy płynącego ulicą tłumu, zestawione z całą mozaiką tekstów zza kadru (komentarz autora, cytaty z książek i gazet, fragmenty wierszy, słowa ballady), aż po zapisy rozmów z różnych miejsc (m.in. klub Anonimowych Alkoholików, oddział PKO przyjmujący przedpłaty na „malucha”, dzielnicowy ośrodek zdrowia, szkoła zawodowa). Kazimierz Karabasz wspominał w swojej książce Odczytać czas:
Moje najsilniejsze przeżycie to zdjęcia w 12-osobowej grupie psychoterapeutycznej. (...) Ludzie rozmawiają o swoich kłopotach, o swoim coraz większym zagubieniu w społeczeństwie, coraz silniej dążącym do posiadania rzeczy, dobrych „dojść”, świętego spokoju. O swoim rosnącym osamotnieniu w tym wszystkim – i braku odpowiedzi, jak ma być dalej? Z samym sobą, ze społeczeństwem? W co tak naprawdę wierzyć?


Portret w kropli, 1997

Scenariusz, fotografie i realizacja: Kazimierz Karabasz
Muzyka: Fernando Sor, fragmenty Etiudy B-moll
Fragment wiersza Tadeusza Różewicza czyta Marek Obertyn
Zdjęcia: Stanisław Szabłowski
Opracowanie dźwięku: Spas Christow
Montaż: Lidia Zonn
Montaż elektroniczny: Maria Mendel
Kierownik produkcji: Jolanta Miller-Wirska
Współpraca reżyserska: Małgorzata Fiejdasz
Produkcja: Studio Filmowe Kronika dla Telewizji Polskiej S.A. Program 2
Dane techniczne: BETACAM, czarno-biały
Czas: 22’

Współczesny telewizyjny film dokumentalny, który nie przypomina niczego, co na co dzień oglądamy na małym ekranie. Opowieść zbudowana z fotografii połączonych z zanotowanymi na magnetofonie refleksjami ludzi w różnym wieku i z różnych środowisk, którzy odpowiadają na pytania dotyczące ich sposobu patrzenia na świat, lęków, nadziei. Tematem filmu jest jeden dzień z życia miasta, jeden z wielu podobnych do siebie dni, wyrwany z ciągu czasu i zapisany w serii zdjęć i wypowiedzi. Fotografie przedstawiają ludzi i miejsca o różnych porach dnia, które podobnie jak słowa zza kadru, zachowują w filmie swoją anonimowość. Nie widzimy tych, którzy się wypowiadają. Zdjęcia nie pokazują najbardziej znanych i rozpoznawalnych miejsc Warszawy. W tych kilku zdaniach zwierzeń, które słyszymy, bohaterowie jakby wyłaniają się z tłumu, a fotografie, na których zastygł czas, pozwalają uważniej przyjrzeć się fakturze rozpędzonego świata. W rozmowie z Małgorzatą Sadowską (Chełmska 21), Kazimierz Karabasz mówi:
W filmie trzy następujące po sobie ujęcia niewiele znaczą, natomiast trzy zdjęcia mogą stworzyć pewną sumę, myśl, znaczenie...

Ten film ze zdjęć (także wykonanych przez reżysera) jest częścią całej serii dokumentów (m.in. Punkt widzenia, Lato w Żabnie) i scen filmowych, w których Karabasz posłużył się fotografią, tym szczególnie przez niego cenionym medium, które pozwala kontemplować chwilę z życia człowieka i przyjrzeć się uważniej materialnej substancji świata.


Spotkania, 2004

Realizacja: Kazimierz Karabasz
Scenariusz: Kazimierz Karabasz
Zdjęcia: Kazimierz Karabasz
Montaż: Lidia Zonn
Opracowanie muzyczne: Spas Hristov
Dźwięk: Spas Hristov
Kierownictwo produkcji: Agnieszka Bąk
Produkcja: Studio Filmowe Kronika, Telewizja Polska Program Drugi
Dane techniczne: Mini DV, barwny
Czas: 55’

To autobiograficzny esej nakręcony przez reżysera, który po kilkudziesięciu latach pracy z ekipą filmową sam wziął do ręki małą, nowoczesną kamerę cyfrową, by z jej pomocą nakręcić film poniekąd podsumowujący dotychczasowy etap twórczości i otwierający nowy. Są w tym filmie spotkania ze wspomnieniami – z rodzinnej Bydgoszczy, gdzie wykonał swoje pierwsze zdjęcia, z łódzkiej PWSF, z Wytwórni Filmów Dokumentalnych w Warszawie – są i spotkania z przyjaciółmi: Stanisławem Niedbalskim, autorem zdjęć do wielu filmów Karabasza, oraz Janem Łomnickim, kolegą reżyserem. Autor wspomina swoje dokumenty i ich bohaterów. Trzy sceny powstały niejako zamiast filmów, których nie udało się nakręcić – próba portretu młodego pokolenia, tych urodzonych w pamiętnym 1980 roku, opowieść o Woli, dzielnicy szczególnie bliskiej reżyserowi, oraz spotkanie z Jerzym Mierzejewskim, malarzem, a kiedyś nauczycielem Karabasza w szkole filmowej. „O czym ma mówić dokumentalista dzisiaj, w tej naszej szamotaninie i zagubieniu?” – pyta pod koniec filmu autor i dodaje: „Wszystko, co nas otacza, wydaje się dla dokumentu albo zbyt skomplikowane, albo banalne i oczywiste”. Kamera zagląda do jadłodajni dla najbiedniejszych, schroniska dla bezdomnych, z daleka obserwuje luksusowe osiedle i wreszcie – prawie jak w każdym filmie Karabasza – powraca na ulicę, by przyjrzeć się twarzom z tłumu. Reżyser mówił o tym zabiegu:
Patrząc przez lupę mojej kamery myślę, że należałoby o każdej z tych osób zrobić osobny film. Tak z resztą jak o każdym z nas. Ale nawet wówczas byłby to tylko – jak napisał poeta – zawsze fragment.